Podcasty dla WOŚP
Podcasty dla WOŚP pokazały siłę, jaką niesie podcasting w Polsce.
Kilka tygodni przygotowań, szukanie najlepszej formy do wydarzenia live. Pandemia, która pokrzyżowała szyki i siła technologii, która pozwala nam na gromadzenie się (choć wirtualne) i wspieranie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tak powstała akcja Podcasty dla WOŚP.
Udało się!
Zakładaliśmy na początku, że tysiąc złotych to będzie wspaniały wynik. Ostrożnie, powoli. Każdy jednak miał nadzieję na więcej. Skarbonka została założona na siepomaga.pl, aby cała zbiórka była transparentna, wspomagana przez oficjalnego partnera WOŚP. Dzień przed finałem mieliśmy ponad tysiąc złotych
Gdy licznik przebił 2k, odważnie ustaliliśmy cel na 5 tysięcy.
Niedziela, 6 rano, pobudka. Ciemno. Zimno. Kto wstaje o nieludzkiej porze w taki dzień? Szybkie śniadanie i lecę do biura, aby zaczynać akcję. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Facebook sprawdzony w tę i z powrotem, aby nic nie stało na przeszkodzie, aby nie pokonała nas technika. Na google meet czeka już Kuba z podcastu Niuniu i Marek z Radiogramu. Kawka, śmieszkowanie, dowcipy i jedziemy.
7.40 wychodzimy live
Witamy się z osobami, które już nas oglądają. Rozkręcamy live. Skarbonka ustawiona na 5 tysięcy złotych. Startujemy dzień z ponad 3 tysiącami złotych w puszce. Piątka jest w zasięgu ręki i pęka 2 godziny później. Do live używaliśmy narzędzia Streamyard, które pozwala na tworzenie transmisji do kilku miejsc naraz. Streaming szedł na Facebook Podcasty dla WOŚP i na kanał na YouTube. To był strzał w dziesiątkę. Streamyard użyczyłem ja sam, to narzędzie, którego używam niemal co tydzień, aby tworzyć live podcast Escola Mobile.
W naszym przypadku streaming został podłączony do wydarzenia na Facebooku, gdzie zameldowało się ponad tysiąc osób. Technologia działa.
Podczas transmisji mieliśmy już przygotowane paski i banery, pokazujące, kto obecnie występuje, jaki gość przyjdzie już za chwilę. Niezwykle cenna okazała się opcja przygotowania paska dolnego, jak w telewizji. Z tym, że tutaj unikaliśmy tematów, które pojawiają się na szklanym ekranie, a pasek dolny wykorzystaliśmy, aby pokazywać cały czas link do zbiórki i zachętę do dzielenia się live na swoich profilach.
Decyzja: chcemy (odważnie) zebrać 29 tysięcy złotych na 29 finał
A cała akcja jest rezultatem burzy mózgów podczas mastermindu podbum.pl
Pomysł rzucił Jakub Sobucki z Niuniu zorganizowała go Judyta Kowalczyk z Razem Lepiej Podcast
Prowadziłem technicznie pierwsze 8 godzin live’a Podcasty dla WOŚP
Moim zadaniem było umożliwienie gościom dostarczenia jak najciekawszych treści. Wszystko robiłem tak, aby nikt nie musiał myśleć o technicznych sprawach i aby goście mogli skupić się na pracy na 29 finał WOŚP.
Drugą część wziął na siebie Marek z Radiogram.pl. Akcja przyspieszała, skarbonka rosła.
Kilka dni wcześniej napisałem do pomocy technicznej Streamyarda z informacją, że robimy live dla największej akcji charytatywnej w Polsce. Poprosiłem, aby zwrócili uwagę na nasz live, bo będzie ze 20 godzin transmisji. Dostałem odpowiedź, że przydzielają nam człowieka, który będzie dbał o jakość techniczną. Bardzo to było miłe.
Widziałem, jak rośnie licznik wpłat, wspierających finał. I, jak nigdy, wyruszałem się rozmachem akcji. Ponad 45 tysięcy złotych, zebranych do puszki WOŚP.
Z technicznego punktu widzenia Streamyard jest przejrzysty. Łatwo się nim zarządza, dodaje, odejmuje, miesza.
Zarządzanie nim to głównie przeciąganie odpowiedniego obrazka – transmisji gościa i wrzucanie na główny ekran. Na zdjęciu z lewej widać 6 osób na jednej transmisji, okienko z kwotą.
Pod nimi podgląd każdego obrazu, który można jednym kliknięciem wyjąć z transmisji.
Między nimi wyświetlają się komentarze od oglądających. W tym przypadku, pod Karolem Stryją (moim ulubionym podcasterem) widać gorące brawa Zalatanej Karoliny.
Kolumna z prawej to aktualne komentarze z facebooka i you tube. Czasem zdarzały się polityczne komentarze, kilka razy pojawiały się trolle. To nie był czas na kłótnie, bo mieliśmy jeden wielki cel – zbiórkę pieniędzy na WOŚP. Narzędzie jest wygodne, bo mogę kontrolować, co pokażę na wizji. Wiem, że zakrawa to o cenzurę. Jednak byłem realizatorem tego przedsięwzięcia i chciałem uzyskać jak najlepszą atmosferę rozmowy.
Pod komentarzem z Facebooka na głównym ekranie widać jeszcze pasek. Bycie paskowym to ciekawe uczucie. Żartuję z gośćmi, że jak będą politykować, to na pasku wyświetlę informację, że dana osoba wcale tak nie myśli, bo głosuje na partię z przeciwnej strony sceny politycznej.
To wszystko koordynowałem z jednego komputera, do którego podłączony był mikrofon i kamera. Wszystko przez USB. Streamyard stanął na wysokości zadania i genialnie się sprawił.
50 tysięcy 440 złotych i 99 groszy.
Dziękuję Wam, podcasterzy! Wspaniała robota na wielki cel!